poniedziałek, 29 października 2012
Nadejszla wielkopomna chwila na jesienne podsumowania. Coś tam się udało a coś nie ale jak to kuklinowski mówił - nie za wiele od razu, mamy czas.
na sam pierw wiatka - pierwotnie mieliśmy rozebrać ale stwierdziliśmy że w sumie fajnie w niej wypić piwo, no i chyba jeszcze z nami zostanie.
Kto pamięta katastrofę z poprzedniego posta? Otóż tu też nastąpiły drobne zmiany. Powstał nowy szczyt, kawałek dachu a chałupa zmieniła rysunek. Powstał fragment muru pruskiego od frontu z zachowaniem oryginalnego rysunku. Co do samego szczytu planujemy odtworzenie muru w jego pierwotnym kształcie. Z resztą udało się pozyskać stare poniemieckie drewno.
Przy okazji - po wypróbowaniu różnych specyfików doszliśmy do wniosku że przepracowany olej jest jednak niezastąpiony.
na sam pierw wiatka - pierwotnie mieliśmy rozebrać ale stwierdziliśmy że w sumie fajnie w niej wypić piwo, no i chyba jeszcze z nami zostanie.
Kto pamięta katastrofę z poprzedniego posta? Otóż tu też nastąpiły drobne zmiany. Powstał nowy szczyt, kawałek dachu a chałupa zmieniła rysunek. Powstał fragment muru pruskiego od frontu z zachowaniem oryginalnego rysunku. Co do samego szczytu planujemy odtworzenie muru w jego pierwotnym kształcie. Z resztą udało się pozyskać stare poniemieckie drewno.
Przy okazji - po wypróbowaniu różnych specyfików doszliśmy do wniosku że przepracowany olej jest jednak niezastąpiony.

Podobnie jak i pomoc sąsiedzka
Subskrybuj:
Posty (Atom)