piątek, 22 lipca 2011

a teraz trochę historii...

Po kolejnym tygodniu spędzonym na hacjendzie widać wreszcie pewne postępy. Prawie udało się wykarczować teren i pozbyć się z domu i stodoły NADMIARU rzeczy. Jak również usypać Rysy z siana i słomy...
Przy okazji sąsiad (człowiek z traktorem jest niezastąpiony) poinformował nas, że nasz dom jest jednym z czterech najstarszych w okolicy. Po bliższych oględzinach i domorosłej ekspertyzie budowlanej  stwierdziliśmy że faktycznie ma chyba rodowód osiemnastowieczny.
Na koniec kilka zdjęć stanu wyjściowego (czyli z maja br.) celem porównania z aktualnymi fotkami które już wkrótce dołączą.
Atakująca zieleń została odparta!

 A widoczny na pierwszym planie płot skończył w ognisku.

Pozdrawiam

piątek, 8 lipca 2011

Po miesiącach oczekiwania i utracie nadziei z przyjemnością witam pierwszych obserwatorów - Laurę i Ziła. Jako że właśnie siedzę w pracy i piszę wniosek urlopowy, już wkrótce będzie szansa na dokonanie nowych wspaniałych czynów na hacjendzie i ich właściwe udokumentowanie - również na tym blogu. A także szansa (dla zainteresowanych) na poznanie Emeryta i jego skromnego właściciela w trzecim tygodniu lipca.
Pozdrawiam